sobota, 25 stycznia 2014

My favourite mascaras! TOP 3! + małe zdobycze drogeryjne.

Dzisiaj chciałabym wam przedstawić moje ulubione tusze do rzęs, które używam od jakiegoś czasu, nawet lat i do których zawsze wracam po 'nieudanych' nowościach lub testach.


A mowa będzie o dwóch siostrach syjamskich czyli  L'oreal Telescopic Extra BlackL'oreal Telescopic Clean Definition:


a także: Maybelline the Collosal Volum Express Cat eyes.



Na początku muszę zaznaczyć, że moim rzęsom (rzadkie, średniej długości) odpowiadają wąskie spiralki, nieważne czy są silikonowe czy standardowe. Wybierając idealną maskarę wybieram te wydłużające, czasami pogrubiające i podkręcające. Wyżej wymieniowe tusze właśnie takie właściwości posiadają lub 'niecałkowicie'.

Od pewnego czasu byłam wierna Maybelline the Collosal Volum Express Cat eyes. Spiralka jest wąska, do tego fajnie wygięta, dzięki temu maskara daje maximum wydłużenia, podkręcenia i dosięga do podstawy rzęs. Aplikacja jest bezproblemowa, tusz nigdy mi się nie osypywał nawet gdy był już starszy. Zawsze bardzo dobrze rozdzielał rzęsy i ich nie sklejał. Podczas używania rzadko 'przypadkowo' dotykam skóry w dolnej powiece oka. Jak dla mnie spisuje się na 6/6.

Kolejną wypróbowaną maskarą była L'oreal Telescopic Clean Definition. Kupiłam ją po przeczytaniu kilku dobrych recenzji. Od początku byłam z niej bardzo zadowolona. Na allegro można ją znaleźć za około 20zł. Szczoteczka jest w tym przypadku silikonowa i prosta, rozmieszczenie 'włosków' jest specyficzne. Są 4, podwójne rzędy wypustek. Maskara nie nakłada zbyt dużo tuszu na rzęsy nawet podczas nowości, gdy ten jest jeszcze rzadki. Bardzo dobrze rozdzielone rzęsy i pomalowane od nasady są wielkim atutem! Jak dla mnie był to numer dwa wśród wszystkich maskar które miałam okazję próbować. Ogólna ocena 5/6 ze względu na prostą szczoteczkę i brak podkręcenia rzęs.


Maskarę L'oreal Telescopic Extra Black kupiłam przypadkiem w drogerii, szukałam tej powyżej, jednak zostałam zaintrygowana kupnem innej wersji (podobno ulepszonej). Po zakupie, ucieszona wróciłam do domu, następnego dnia miałam jej wypróbować. Niestety moje ucieszenie szybko minęło po 1 aplikacji. Tusz strasznie tworzy (gdy jest bardzo świeży) tzw. pajęcze łapki. Rzęsy nie są oddzielone, są zbite grubą warstwą tuszu do rzęs (które trzeba potraktować albo innym tuszem albo czystą spiralką). Dopiero po pewnym czasie (gdy tusz zrobi się starszy) doceniamy jego plusy. Jak dla mnie maskara za 16 euro powinna wypaść dużo lepiej, niemniej jednak spisuje się na całkiem dobrym poziomie. Szczoteczka ma cztery, pojedyncze 'rzędy' wypustek, w przeciwieństwie do koleżanki powyżej, ma ich mniej. Myślę, że właśnie z tego też względu występuje z początku sklejanie rzęs. Tusz bardzo dobrze nakłada się od samiutkiej nasady rzęs aż po same końce. Spiralka jest również prosta, co nie sprzyja podkręceniu rzęs. Ale przecież zawsze można użyć zalotki :) Maskarę oceniam na 4+/6.

Tak więc mój ranking przedstawia się w ten sposób:
1.           

 2.

3. 


Poniżej przedstawiam real foto maskar L'oreal (z uwzględnieniem spiralek):



*


Będąc w drogerii natknęłam się na niżej wymienione produkty i je zakupiłam, ze względu na niewysoką cenę (niestety nie mogłam sobie na dużo pozwolić po ostatnich urodzinowych zakupach, o których niedługo będzie mowa :D).


W skład wchodzą: (od lewej):

- Cień Catrice Absolute Eye Colour- 620 Inglorious Mustards
- Lakier do paznokci Catrice- 04 Orange-Utan
-Pomadka do ust Essence- 53 All about Cupcake
-Konturówka do ust Essence- 11 in the nude.


Kolory prezentują się tak z lampą błyskową: (Z góry przepraszam za moją obdrapaną rękę- to jest wynik mieszkania z 2 gryzoniami :) )

Od lewej: 
Cień Catrice
Szminka Essence
Konturówka Essence

Lakier na paznokciach prezentuje się tak:


Moje kochane paznokciowe obserwatorki (skórki nie zostały doprowadzone do porządku, wybaczcie :D). Lakier prezentuje się na paznokciach bardzo wiosennie, czego nam tu w Gencie nie brakuje, nie wspominając o biednej Polsce gdzie zima daje się we znaki :( 
Zalecane nałożenie to 2 warstwy- wg producenta.  Na moich paznokciach dwie to za mało. Na niektórych paznokciach widać prześwity. Dwie warstwy lakieru i tak znacząco wpływają na proces schnięcia, który trwa ok. 30 minut także po 3 warstwach i utwardzaczu, nawet nie chcę wiedzieć ile potrzeba czasu  :)

To na tyle w dzisiejszym poście. W następnym zapraszam za koralowy makijaż jak i również na recenzję kultowego RevitaLash® Advanced, odżywka do rzęs i brwi.

A jakie wy polecacie maskary? Są to grube czy chude szczoteczki? 

Do usłyszenia!


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za odwiedziny mojego bloga! Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad :o)

Don't understand? Translate :-)