Witam,witam witam! Nie mogłam spędzić dobrze weekendu, nie przygotowując żadnego konkretnego makijażu. Jednak już mam zakodowane w głowie, że w weekend muszę posiedzieć przed lustrem choć tę godzinę na maziajkach :-) Będąc w sobotę w drogerii natknęłam się na przecenione pigmenty firmy Essence, mam już dwa które są naprawdę fajne, postanowiłam więc zaopatrzyć się w kolejne. Wyboru dużego w kolorach nie było, jednak złapałam te najfajniejsze.
Od lewej:
- 05 star dust
- 11 cotton candy
- 02 smell the caramel
Róż jest bardziej sypki i brokatowy, (stary) złoty - satynowy, natomiast srebrny mix-em tych dwóch.
Zdjęcie wykonane z fleszem.
Zdjęcie wykonane bez flesza pod światło żarówkowe.
Bardzo żałuję, że zdjęcia nie oddają ich prawdziwego blasku.
A tu moje dwa wcześniejsze nabytki. Warto o nich wspomnieć.
- 023 my little dragon
- 03 a piece of forever
Śliwkowy/fioletowy pigment jest jakby połączeniem matowego cienia z małą ilością drobinek.
Ten piękny złoty, mieniący się niesamowicie (niestety nie widać za bardzo) cień sypki, jest moim ulubieńcem! Do tej pory nie znalazłam piękniejszego odcienia a na dodatek z takimi drobinkami! Na powiece wygląda nieziemsko :)
Pomyślałam o przygotowaniu z jedną nowością makijażu, padło na brokatowy pudrowy róż - Cotton Candy. Kolorek jest naprawdę delikatny, mocno iskrzący. Nie chciałam uzyskać dyskotekowego efektu, dlatego resztę wykończyłam matowymi cieniami.
Robiłyście kiedykolwiek makijaż jedną ręką, drugą natomiast drapiąc i głaszcząc na kolanach pieska preriowego? Do tej pory ja też nie, jednak Roki nie dawał mi spokoju :-P Całe szczęście w dużym stopniu nie wpłynęło to na efekt końcowy.
*
Na tym zdjęciu nie widać błyszczących drobinek. Zapewniam mienią się pięknie :-) Cały ten słodki look z różami i fioletem, przełamałam turkusowym, ciemnym matowym cieniem.
*
Na zdjęciu bez flesza, całkiem nieźle widać magię tego pigmentu.
*
Do makijażu użyłam:
Twarz:
-Podkład: NYC all day long smooth skin foundation- kolor 739 Classic Beige (nakładany gąbeczką, w celu lepszego zakrycia moich nowych niespodzianek)
-Puder sypki: PAESE- puder ryżowy (leżał zapomniany w kuferku, wróciłam do niego gdyż Manhattanowy okazał się matować na krótko).
-Korektor: Wet n wild - Coverall liquid concealer wand- light.
-Podkład: NYC all day long smooth skin foundation- kolor 739 Classic Beige (nakładany gąbeczką, w celu lepszego zakrycia moich nowych niespodzianek)
-Puder sypki: PAESE- puder ryżowy (leżał zapomniany w kuferku, wróciłam do niego gdyż Manhattanowy okazał się matować na krótko).
-Korektor: Wet n wild - Coverall liquid concealer wand- light.
Oczy:
-Róż z paletki BH Malibu, wykorzystałam go również do makijażu walentynkowego.
-Fiolet i turkus z paletki Sleek Ultra mattes darks.
-Pigment Essence - Cotton Candy.
-Eyeliner- Catrice gel liner - kolor czarny.
-Sztuczne rzęsy NYC (przecięłam je i użyłam połówek, ponieważ całe okazały się strasznie elastyczne i wygięte w górę - inaczej byłyby nie do użytku).
Brwi:
-Maybelline Color Tattoo - Permanent Taupe.
Usta:
-Pomadka FLORMAR Revolution perfect lipstick - R05
Mam nadzieję, że kolejny makijaż na moim blogu będzie już w końcu dobrze doświetlony.
Powodzenia pracującym w przetrwaniu poniedziałku :-)
Buziaki!
wyglądają pięknie w makijażu!:) muszę się przyjrzeć bliżej tym pigmentom:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że naprawdę warto :) Ja jeszcze do przetestowania mam 2 odcienie, już wymyślam do nich zestawienie.
OdpowiedzUsuńlove your eyelook! beautiful colours! xx Kimberley
OdpowiedzUsuńThank you, I'm happy that you like =)
Usuń