No i doczekałam się paczki od Makeup Geek :) Podobno było jakieś zamieszanie na poczcie, ale na szczęście nic nie zaginęło i dostałam wszystko co miało być. Obyło się też bez nielubianego cła.
Na początek szybciutko pokażę to, co zmajstrowałam wczoraj na mojej twarzy a potem przejdę do omawiania kosmetyków.
*
*
*
Co użyłam:
Twarz:
-NYC Natural Matte Foundation - 001 Ivory (nowość, opinia z czasem).
-Baza pod podkład - NYC Smooth Skin Perfecting Primer (nowość, opinia z czasem).
-Puder sypki: PAESE- puder ryżowy.
-Korektor: paleta korektorów Sleek.
Oczy:
*Makeup Geek:
-Vanilla Bean - pod łukiem brwiowym;
-Shimma shimma - wewn. kącik oka;
-pigment Liguid Gold - środek powieki ruchomej;
-Mocha - zewn. kącik oka, nadałam kształt;
-Pretentious - poprawiłam zewn. kącik rozcierając Mocha;-Eyeliner Catrice - czarny.
-Sztuczne rzęsy Eylure (nowość, opinia z czasem).
Brwi:
-Brow Kit MANHATTAN - jaśniejszy cień.
Usta:
- NYC - City Proof Twistable, Intense Lip Color - 050 Park Slope Peach
Co to dokładnie jest? Pomadka w kredce! Nigdy za czymś takim bym się w drogerii nie obejrzała ale.... No dobra, przecież jestem blogerką i powinnam testować różne produkty (dobra wymówka co? :) ). Jestem nią zaaaaaaaaaachwycona, poważnie! Mam w domu wiele pomadek i żadna nie zostawia tak świetnie nawilżonych ust. Są naprawdę mięciutkie, po nałożeniu ciągle chodziłam i ocierałam górną o dolną wargę z tego szoku. Całe szczęście kupiłam jeszcze drugą, w kolorze fuksji - mniam! Park Slope Peach bardzo przypomina mi sławną z NYX pomadkę Orange Soda, którą zawsze chciałam mieć.
Cena: 3,99€ Do soboty jest promocja 2 za 5€, bejgijskie koleżanki lećcie do Kruidvatu :-)
WSPÓŁPRACA Z MAKEUP GEEK
Poniżej to, co otrzymałam w ramach (dalszego publikowania makijaży na ich stronie), jak dla mnie lepszej zachęty do malowania nie ma! :-)
24 cienie - LATTE, UNEXPECTED, PEACOCK, PEACH SMOOTHIE, HIPSTER, SIMPLY MARLENA, CINDERELLA, CORRUPT, GLAMOROUS , GOLD DIGGER, PRETENTIOUS, SENSUOUS, BADA BING, ENVY, MERMAID, DIRTY MARTINI, LEMON DROP , GALAXY, SEA MIST, BURLESQUE, CREME BRULEE, MANGO TANGO, PIXIE DUST, UNICORN.
3 pigmenty - INSOMNIA, PAPARAZZI, LIQUID GOLD. Jak i 3 pokrywki z dziurkami, do tej pory ich nie dawali a takich perełek naprawdę szkoda, żeby się wysypywały i marnowały.
2 linery żelowe - AMETHYST, ELECTRIC.
Wszystkie swatche z czasem umieszczę, nie sposób sfotografować na raz tyle kosmetyków :-)
Na razie pokażę to, czego użyłam nowego do makijażu powyżej.
Robiąc zdjęcie dłoni, przed obiektyw wkradł się szkodnik żeby go podrapać. No cóż :)
Cienie w zbliżeniu, w świetle dziennym. Od lewej: Envy, Pretentious, Liquid Gold.
Najbardziej zachwycił mnie ten ostatni pigment - uwielbiam! Jest boski, metaliczne czyste żółte więcz złoto. Wystarczy naprawdę leciutko zmoczyć pędzelek lub palec w pojemniczku, bo jest bardzo wydajny i napigmentowany.
Już niedługo kolejne ochy i achy nad tymi kosmetykami i kolejne nowości w mojej kosmetyczce do zrecenzowania. Buziak! Do usłyszenia!
Gratuluję współpracy :) Biorąc pod uwagę jak cudowne makijaże robisz na pewno będzie się wszystko niesamowicie rozwijać :) Buziaki
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za ciepłe słowa Ines :) +100 do pewności siebie, pójdę dziś spać z dobrym humorem :D
UsuńPiękny makijaż i gratuluję współpracy :* :)
OdpowiedzUsuńWitam nową obserwatorkę :-) Dziękuję ślicznie!
Usuń