A oto makijaż, który zobaczycie 'od kuchni':
Na twarzy mam podkład ILLAMASQUA - otrzymałam odlewkę od Ewy. Podkład jest fajny, bo można nim budować krycie, naprawdę matuje skórę. Na pewno nie będzie wskazany osobom z suchą skórą, bo nadmiernie ją obciąży i przesuszy. Na mojej mieszanej czułam 'ściągnięcie' nawet w strefie T. Na większe wyjścia, podkład sprawdzi się znakomicie.
Do obejrzenia :TU:
*
Cienie Makeup Geek, których użyłam: (kolejność przypadkowa)
-Sensuous
-Corrupt
-Glamorous
-Simply Marlena
-Peach Smoothie
A więc po kolei:
Na cały obszar pod brwią, aż do załamania nakładam pastelowy, brzoskwiniowy cień PEACH SMOOTHIE.
W wewnętrznym kąciku nakładam połyskujący cień GLAMOROUS do ponad 1/3 powierzchni ruchomej powieki, granice rozcieram tym samym pędzelkiem.
Na środek powieki wklepuję pędzelkiem ciemno-różowy cień SIMPLY MARLENA, resztką na pędzelku rozcieram oba cienie, aby się z sobą połączyły.
Czarny cień CORRUPT nakładam kulkowym pędzelkiem aż do załamania powieki, następnie rozcieram idąc lekko ku górze. Nie zapominam o płynnym połączeniu z różem. Wszystkie kolory nakładam analogicznie na dolną powiekę.
'Smugę' powstałą z roztarcia czarnego cienia, oraz róż rozcieram puchatym sztywnym pędzelkiem, z niewielką ilością fioletowego połyskującego SENSUOUS. Zmieniając pędzelek na węższy, rozcieram czerń również na dolnej powiece.
Eyelinerem żelowym Catrice i szerokim, skośnym, cienkim pędzelkiem maluję kreskę. Staram się wypełnić nim prześwity między rzęsami (ja nakładam również na obszar pod górnymi rzęsami).
Na zdjęciach kolory wyszły wyblaknięte, niestety nie umiem jeszcze dobrze ustawić parametrów aparatu. Muszę zaznaczyć również, iż nakładałam mocno napigmentowane cienie na NOWY korektor, który jak się okazało zastyga na powiece w taki sposób, że cienie nie trzymają się tej powierzchni. Z lenistwa i nie użyłam bazy pod cienie, a narobiłam sobie więcej kłopotu. Pierwotnie miałam użyć innych cieni i miałam inną koncepcję, wkurzona zmyłam oczy kupnem badziewnej paletki. Co się potem okazało była to wina korektora. Cienie pod oczami zakrywa wyśmienicie, jednak jako bazy go nie użyjecie :-)
***
Moja sobotnia wyprawa z mężem do rodzinki do Niemiec, zaowocowała nowym makijażem. Twarzy użyczyła mi siostra cioteczna Ewa. Chciała coś delikatnego, ale wieczorowego i podkreślającego kolor jej zielono-niebieskich oczu. Nie zabłysnę teraz nowym pomysłem, ale bardzo chciałam wypróbować na jej oczach pigment Liquid Gold, tym bardziej że była ubrana w czarną lekko rozkloszowaną sukienkę i czarne rajstopy. Dla mnie złoto i czerń/ciemny brąz w wieczornym makijażu to para idealna, TYM bardziej do gustownego ubioru :-)
Ewa jest drobną, młodą kobietą z subtelnym sposobem bycia. Robiąc jej makijaż nie chciałam przesadzić z intensywnością ciemnych kolorów, w końcu miałam ją upiększyć a nie przestraszyć. Kiedyś popracujemy nad innymi wersjami wieczorowego makijażu, może nawet Ewa skusi się na jakieś Smoky Eyes? :-)
Muszę się do czegoś przyznać - tak, to ja umalowałam niedokładnie rzęsy.
Milena, Shame on you! :-)
Użyte cienie Makeup Geek:
-Shimma shimma (wewn. kącik)
-pigment Liguid Gold (złoty na ruchomej powiece)
-Bada bing (ciemny brąz)
-Latte (jasny, ciepły brąz)
-Vanilla Bean (pod łukiem brwiowym)
Miałyśmy kupę śmiechu podczas fotografowania. Mimo przeszkód udało się uwiecznić na tym zdjęciu PIĘKNO - w każdym tego słowa znaczeniu. I nie chodziło tu już o sam makijaż. Jestem zadowolona z efektu, Ewa wyszła przepięknie! Dziewczęco a zarazem bardzo kobieco, poważnie a zarazem zalotnie i zmysłowo.
Dzień się zbyt szybko skończył, mam nadzieję na szybką powtórkę!
Buziaki, Milena
Witaj Robaczku :) bardzo mi się podoba, dobranie kolorów lecz najbardziej Twoja idealna precyzja do robienia kresek z którymi sama mam nieco mam problem. Czekam na dalsze propozycje makijażu, które z wielkim zaszczytem polecę innym kobietkom.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam