Na początek przedstawię wersję dzienną:
Wersja wieczorowa- zaakcentowana kreską wykonaną eyelinerem.
Do wykonania tego makijażu użyłam:
-Podkład: NYC all day long smooth skin foundation- kolor 739 Classic Beige.
-Puder sypki: Manhattan Soft Mat loose powder- kolor Beige 2.
Oczy:
Cienie Make up Geek:
-Mocha (odrobinę)
-Prom night
-Vanilla bean (pod łuk brwiowy)
Morelowy kolor na ruchomej powiece jak i wewnętrzny kącik zaznaczony bardzo jasnym fioletem jest z paletki 180 cieni, dostępnej na allegro.
Brwi:
-Maybelline Color Tattoo- Permanent Taupe (tak naprawdę jest to cień w kremie, ale dla mnie sprawdza się idealnie do brwi), czasami dla mocniejszego efektu używam jeszcze cień.
Usta:
-Mix pomadek do ust:
*FLORMAR Long wearing- L14
*FLORMAR Supershine- 502
Recenzja odżywki do rzęs i brwi Revitalash Advanced Eyelash Conditioner:
Zapewne większość z was słyszała lub nawet używała tego produktu. Ja tę odżywkę kupiłam po zobaczeniu efektów, które widziałam u siostry i koleżanki. W pierwszej reakcji byłam mega zaskoczona! Od razu pomyślałam, że ja też muszę jej wypróbować skoro z rzęsami robi cuda. Jednak cena może trochę odstraszać, bo nie jest to mały wydatek (więc ja się wstrzymałam z zakupem trochę dłużej i poczekałam aż będę w 100% pewna tego wydatku). Pomogła mi w tym siostra, która już testowała Revitalash jakieś 2-3 miesiące. Miałam zatem ciągły wgląd na proces poprawy kondycji jej rzęs.
Co mówi producent?
Revitalash EyeLash Conditioner to odżywka - serum stymulujące wzrost rzęs i brwi. Sprawia, że naturalne rzęsy stają się dłuższe, grubsze, mocniejsze i piękniejsze. Revitalash pozwala odbudować uszkodzone rzęsy i brwi oraz osiągnąć pełen potencjał ich wzrostu. Stosuje się go na noc tuż u nasady rzęs za pomocą specjalnego aplikatora, a aktywne składniki unikalnej receptury (m.in. pochodne nienasyconych kwasów karboksylowych) zamknięte w nanosomach wnikają głęboko w strukturę skóry i mieszków włosowych stymulując wzrost rzęs i brwi. Pierwszy rezultat można zaobserwować już po 4-6 lub 8 tygodniach, a potem kontynuować codzienną kurację do osiągnięcia oczekiwanych efektów. Spektakularne efekty osiąga się po około pięciu miesiącach kuracji. Po zakończonej kuracji dla podtrzymania efektu, stosuje się dwa razy w tygodniu.
Cena: 330zł / 3,5ml - 6 miesięcy kuracji.
Moja opinia:
Revitalash zakupiłam w marcu 2013r. i w tym samym miesiącu zaczęłam z nią swoją przygodę. Zniecierpliwiona i podekscytowana używałam odżywki systematycznie, codziennie przed pójściem spać. Pierwszy efekt widziałam już po miesiącu, może nie na 'gołe oko', lecz podczas codziennego malowania rzęs tą samą maskarą. Rzęsy z każdym tygodniem wyglądały coraz lepiej. Największy i końcowy efekt kuracji widziałam podczas 3 miesiąca stosowania. Moje dotychczas 'liche' rzęsy w końcu mi się podobały! Były o wiele wiele dłuższe, ciemniejsze i było ich dużo więcej. Dla podtrzymania efektu stosowałam ją nadal codziennie (mimo iż producent zaleca 2x w tygodniu). Po 3 miesiącach rzęsy zaczęły wypadać, efekt zaczął gasnąć. Po prostu nastąpiła wymiana rzęs na nowe (normalny proces). Zmartwiłam się, lecz nie przerwałam kuracji. W tym czasie rozpoczął się kolejny wzrost, którego najwyższe stadium osiągnęłam po kolejnych 3 miesiącach stosowania. Sytuacja znowu się powtórzyła i rzęsy znowu zaczęły wypadać. Po pół roku postanowiłam nakładać odżywkę również na moje brwi, skoro podziałała to czemu by nie spróbować.
Wrzesień: Stosowałam wtedy Revitalash codziennie na brwi i 4-5x w tygodniu na rzęsy. Po miesiącu zauważyłam, że moje brwi stają się rzadsze więc zaprzestałam nakładać na nie odżywkę. Nie wiem co było tego przyczyną. Później wkroczyły inne problemy. Po wieczornym demakijażu i wstając rano miałam strasznie czerwoną skórę wokół oczu. Z początku się nie zmartwiłam, myślałam że za mocno je trę. Jednak po miesiącu miałam już dość wyglądania jak 'zombie', odżywka przestała mi służyć lecz zaczęła mnie podrażniać mimo rzadszego stosowania. Oczy mnie codziennie piekły, były mocno zaczerwienione. Od tamtej pory (listopad) nie stosuję już nic. Odżywkę nadal mam i z tego co widać jest jej jeszcze śmiało na kilka miesięcy stosowania, jednak nie jestem pewna czy chcę do niej wrócić.
W skrócie powiem, że spodziewałam się czegoś innego. Fakt, odżywka daje naprawdę szybkie i duże efekty, jednakże płacić takie pieniądze za coś co zaczyna nam szkodzić to bezsens. Mogłabym przecież używać jej do tej pory a zaczerwienienia chować pod grubą warstwą korektora pod oczy, ja wybieram jednak zdrowie :) W sali 1 do 6, odżywce daję 4+. Na rynku zaczęły pojawiać się inne stymulatory i wzmacniacze rzęs, chyba czas najwyższy zapoznać się z nowinkami :)
Mam nadzieję, że nie zanudziłam.
Do usłyszenia!
Ja oczywiście wybieram wersję z kreską, ale wiesz jak ja kocham taki akcent na oku :) No i uwielbiam połączenie morelowego cienia z niebieską tęczówką, dla mnie to strzał w dziesiątkę! Nic tak nie podbija koloru oka.
OdpowiedzUsuńPamiętam jak Kasia używała Revitalash i jak spodobały mi się efekty. A potem dowiedziałam się, że ten środek został stworzony na bazie leku na jaskrę (jeśli dobrze pamiętam) i stwierdziłam, że to chyba dość ryzykowne. Cena też zrobiła swoje i się nie zdecydowałam. Fajny post o dbaniu o rzęsy czytałam ostatnio u Deniq - http://deniq-capillos.blogspot.com/2014/01/aby-rzesy-byy-piekniejsze.html. Spodziewam się, że efekty nie będą tak spektakularne jak przy drogeryjnej odżywce, ale z pewnością wyjdzie taniej - i zdrowiej :)
Dziękuje Paulinka! Z linka skorzystam, szukam akurat zdrowszego zamiennika odżywki. Jak dla mnie efekty nie muszą być aż tak spektakularne, w końcu to co szybko wyhodowane na chemii, zdrowe nie będzie :D
OdpowiedzUsuńBardzo ładny makijaż! <3
OdpowiedzUsuńI z kreską i bez niej !
Pięknie!
Zapraszam do siebie
http://lenacayenne.blogspot.com/
Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTakie właśnie makijaże ja również lubię gdyż są one przede wszystkim bardzo delikatne. Właśnie dlatego jak tylko uzbieram całą gamę kosmetyków z https://eveline.pl/ to z pewnością będę mogła zająć się robieniem tego typu makijaży. Jak dla mnie jest to dość istotne.
OdpowiedzUsuń