Moja skóra wydawała się zawsze taka sucha przez ten nadmiar matu... Moim problemem zawsze była szybciej świecąca się strefa "T" od reszty twarzy. Więc uważałam, że drobinki są już mi zbędne. Nic bardziej mylnego. Przestawiłam się nawet z podkładów matujących na rzecz tych rozświetlających. Ale to nastało dopiero po długim czasie przyjaźni z makijażem. W swojej kolekcji mam różne rodzaje, więc używam od humoru. Jeśli już matowy podkład to staram się zbalansować to, aby nie było ani za dużo matu na twarzy ani za dużo rozświetlenia. Z tymi kosmetykami można łatwo przedobrzyć.
Odkryłam zbawienny wpływ drobinek na moją twarz, wygląda tak rześko i delikatnie. Świetnie neutralizują przemęczoną twarz. Prezentowany przeze mnie poniżej makijaż będzie naprawdę delikatny. Żadnych ciemnych cieni, czarnych kresek czy eyelinerów. Czasami i taki makijaż jest potrzebny :-) Zaprzyjaźnijcie się więc z rozświetlaczem :)
Dużo na powiece się nie dzieje. Wykorzystałam zaledwie 2 kolory cieni i 1 kredkę.
Cienie jakie użyłam pochodzą z paletki BarryM Natural Glow Palette, wykorzystałam z niej również róż. Mogłam oczywiście użyć więcej kolorów, zrobić super ekstra makijaż. Ale tak naprawdę kto ma na to rano czas jeśli się gdzieś spieszy? Postawiłam na szybką wersję (2 cienie to absolutne minimum w moich makijażach).
Kolory prezentowane na zdjęciu są 100% identyczne z tymi w paletce. Choć raz udało mi się naprawdę uwiecznić prawidłowo odcienie aparatem :-))
*
Nie jestem zwolennikiem podkreślania u siebie oczu w jasnych kolorach, ale ta wersja naprawdę przypadła mi do gustu. Jest bardzo szybka w wykonaniu. 1 cień na całą powiekę, drugim kolorem blendujemy lekko za jej załamanie.
Pozostałe kosmetyki, których użyłam:
Twarz:
Podkład - L'oreal Lumi Magique - N3 i Rimmel Wake me up - 001 - 3:1
Bronzer - Chanel - Soleil tan de chanel
Róż - paletka BarryM
Korektor:
Maybelline - age rewind - medium
Oczy i brwi:
Cienie - paletka BarryM
Maskara - Maxfactor eye brightening - For blue eyes (Wyprosiłam o nią siostrę, aż w końcu mi ją oddała - dzięki Natalciu!)
Złota kredka - Avon glimmerstick diamonds - Golden diamond
Catrice - made to stay inside eye - 010 In the mood (Na zdjęciach kredki nie widać, ponieważ dopiero później przypomniałam sobie że miałam jej użyć, więc zrobiłam to po zrobionych zdjęciach). Nie chciałam powtarzać ujęć, więc tak już zostało, wybaczcie :)
Catrice - eye brow stylist - 020 Date with Ash-ton
Usta:
CK - lip gloss - Emerald black (perłowy jasny róż)
*
Będąc ostatnio w swojej ulubionej drogerii w Ghent (po niemal 2 miesięcznej przerwie od nałogu :P), spotkała mnie bardzo miła niespodzianka. Okazało się, że postawili tam szafę z kolorówką MUA! Za ich cieniami jeszcze niedawno latałam w Anglii po superdragach. Strasznie się ucieszyłam, bo ceny są naprawdę przyzwoite i będę miała ich kosmetyki na miejscu! Skorzystałam z okazji i wzięłam do wypróbowania maskarę o pięknym turkusowym odcieniu. Podobny kolor już wzięłam do koszyka z Essence, ale szybko firmy zamieniłam.
Jest to kolor - Shade 3. Cena - 1.99€.
Ma w sobie również włókienka, które wydłużają rzęsy. Będę używała tej maskary na sobie prawdopodobnie tylko na dolne rzęsy w makijażach. Na całej powierzchni do czysto niebieskich oczu wygląda... śmiesznie :P
Krycia nie ma mocnego podczas normalnego malowania (ale to nie problem), nakładam więc ją czubkiem szczoteczki (tam jest produktu najwięcej), po czym rozczesuję.
Bardzo podobają mi się makijaże w odcieniach brązu, złamane pięknym niebieskim kolorem na dolnej powiece. Do mojej wizji nowego makijażu potrzebowałam takiego koloru tuszu do rzęs, aby efekt był jeszcze bardziej wow!
Dla przykładu:
Za paletę cieni MUA Undressed (zobaczycie ją u mnie TU<---) zapłacimy w Drugstore 4funty. W przeliczeniu to ok. 5€.
W belgijskiej drogerii jest do kupienia za 5.99€. Przebitka mała, więc cóż dodać, naprawdę się opłaca! :-)
Do mojego koszyka wpadły jeszcze dwa mono cienie z firmy Catrice Absolute eye colour.
Matowy zimny brąz 350 - Starlight Expresso (do moich brwi IDEALNY!) i ?brązowy zgaszony fiolet? (ciężko go opisać) 560 - I like to Mauve It.
Kolor Starlight Expresso wzięłam właśnie ze względu na moje brwi. Mam kilka kredek różnych firm i odcieni z których jestem zadowolona. Jednak nigdy nie trafiłam na odpowiedni odcień cienia. Zanim nie kupiłam tego z catrice oczywiście. Kolor bardzo podobny do cienia w kremie Maybelline Color tattoo - Permanent Taupe. Posiadaczki chłodnego odcienia brwi będą zadowolone!
Jak jest u was z rozświetlającym makijażem? Lubicie? Robicie na sobie? Z chęcią dowiem się o jakichkolwiek owych kosmetykach (podkłady, rozświetlacze, bronzery, róże) które używacie i polecacie.
Pozdrawiam! Milanka
Milanko bardzo subtelny i eteryczny makijaż - idealny na randkę i do pracy :) Łał ja jestem zachwycona ^_^
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! Ja akurat takich makijaży nigdy nie lubiłam (na dzień stawiałam często/za często na mocniejszy akcent), ale chyba zaczynam lubić delikatne podkreślenie :o)
Usuń