Możecie część z nich już oczywiście znać, chociażby ze swojego lub czyjegoś przykładu :o) Ludzi jak i ich wskazówek jest mnóstwo, jednak ja bazowałam na własnym, małym doświadczeniu. Za ten post zabierałam się już wiele razy, jednak dopiero teraz doszedł do skutku. Wielokrotnie zmieniałam koncepcję, ponieważ nie chciałam pisać tego co możecie już wiedzieć i co było już wszędzie przedstawiane.
Mam nadzieję, że znajdzie się choć jeden podpunkt który będzie dla was małą nowością :-)
Gdy:
- Twoje oczy często/codziennie rano nie wyglądają na dobrze wypoczęte? Borykasz się z delikatną opuchlizną i/lub ciężko Ci dobrze się dobudzić? Zacznij przechowywać swój krem pod oczy w lodówce. Zimny kosmetyk postawi Twoje spojrzenie od razu na nogi. Najlepiej jeśli będzie to jakiś rewitalizujący żel lub żel/krem pod oczy lub po prostu któryś z serii FLOSLEK.
- Potrzebujesz użyć konkretnej szminki na ustach, jednak czasem przydałaby się Ci jej jaśniejsza wersja, której niestety nie posiadasz? Bardzo jasna konturówka również odpada? W takim razie obrysuj, wypełnij i lekko rozetrzyj na ustach biały kohl. Kredka rozjaśni nakładaną pomadkę o kilka tonów w zależności od tego, jak dużo jej użyjesz. Teraz sama możesz kontrolować intensywność koloru. Tym samym sposobem uzyskasz lekkie ombre na ustach, nakładając białą kredkę na środek ust górnej i dolnej wargi, odpowiednio ją rozcierając.
- Osypujący się lub słabszej pigmentacji cień? Daj mu jeszcze jedną szansę i spróbuj użyć go na mokro. Zwilż pędzelek i mocno odciśnij w chusteczkę, następnie nabierz konkretny kolor i nakładaj ruchem ugniatającym. Sposób najlepiej sprawdzi się na cieniach metalicznych, gdyż te często lubią się osypywać.
- Nie umiesz rysować kresek eyelinerem, chciałabyś się nauczyć jednak boisz się, że mocno podrażnisz powieki ciągłym wycieraniem błędów? Swoje pierwsze kreski zacznij robić czarnym/granatowym/grafitowym cieniem, przy użyciu wilgotnego skośnego pędzelka. Ciemny kolor będzie dobrze widoczny to oczywiste, a wilgotny pędzelek będzie na tyle ostry i precezyjny, że będziesz w stanie nauczyć się pięknej jaskółki.W razie błędów łatwiej usuniesz cień, niż np. wodoodporny eyeliner.
- Nie masz pod ręką dobrej bazy i dobrze napigmentowanych cieni, a musisz wykonać konkretny makijaż? Jako podkład użyj kohli/kredek/konturówek! w odpowiadających Ci kolorach i dokładnie rozetrzyj. Następnie możesz już aplikować cienie. Kredkowa baza wzmocni ich kolor. W ten sam sposób działa biały kohl - świetnie podbija jasne/neonowe/soczyste cienie.
- Chciałabyś zaaplikować sobie sztuczne rzęsy 'połówki', jednak takowych nie masz? Możesz je oczywiście zrobić sama. Jeżeli jesteś w posiadaniu rzęs typu Ardell - Wispies (zewnętrzne włoski są najkrótsze i są coraz dłuższe bliżej środka) to pół sukcesu. Cała filozofia polega na tym, aby przeciąć je dokładnie na pół. Następnie dopasuj je do swoich oczu i przyklej.
- Z jakiś powodów nie masz w domu czy/i np. nie chcesz mieć drogeryjnego peelingu do twarzy, a chcesz go robić? A). Możesz bawić się przygotowując sobie specjalne mieszanki z internetowych przepisów lub B). Zaopatrz się w cienką rękawiczkę peelingującą i używaj z nią swojego ulubionego płynu do mycia twarzy. Gładka i oczyszczona skóra gwarantowana. Jeśli masz skórę wrażliwą i naczynkową lepiej odpuść tą metodę.
- Lubisz nosić kolorowe kreski na oczach, jednak ilość Twoich eyelinerów woła o pomstę do nieba? Nic straconego, bo możesz go zrobić sama. Nie będzie na pewno tak trwały jak te wodoodporne, jednak lepsze to niż nic. Zeskrob trochę na rękę/płytkę cienia czy pigmentu, następnie dodaj fixera typu: Inglot - Duraline; Makeup Revolution - Aqua seal czy Vipera. Wymieszaj pędzelkiem i od razu nakładaj.
- Nie posiadasz w swojej kosmetyczce jeszcze żelu do utrwalania brwi? Możesz się jeszcze bez niego obyć, bo jest sposób stary jak świat. Czystą spiralkę spryskaj mocnym lakierem do włosów i przeczesuj brwi. Ale jest jedno ALE. Nie każdy lakier się nada do tego celu, wiele z nich tworzy skorupę na brwiach. Musisz się zaopatrzyć w dobry jakościowo (chociażby w miniaturkę), taki który utrwala a zarazem nie skleja włosów. Może to być np. L'oreal Elnett.
- Chciałabyś zrobić sobie manicure - odsunąć skórki ale totalnie nie masz czasu usiąść i dokładnie wymoczyć dłoni, bo np. sprzątanie czeka? Niestety specialnych preparatów też nie posiadasz. Nasmaruj skórki oliwą, włóż gumowe/nitrylowe/winylowe rękawiczki i idź np. odkurzać, bo dłonie zrobią się same. Jak skończysz, śmiało bierz się za odsuwanie skórek.
A wy macie jakieś swoje sprawdzone i ciekawe sposoby kosmetyczne?
Buziaki,
~Milanka
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za odwiedziny mojego bloga! Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad :o)