mój czas ostatnio nie sprzyjał prowadzeniu bloga. Tym bardziej teraz, jestem świeżo po przeprowadzce i zmianie pracy. Całe szczęście z fizycznej i wielogodzinnej na lżejszą. Bardzo bym chciała wrócić do systematycznego blogowania, jednak czas mi na to nie pozwala jak na razie. Mam wam tyle do pokazania!!
Dziś nie mam posta typowo z nowym makijażem (nie wiem kiedy ostatnio miałam czas naprawdę makijażem się pobawić...). Jednak będą to produkty które kupiłam kilka miesięcy temu i je polubiłam. Przymierzałam się do ich zakupu bardzo długi czas, jednak jestem z tych osób które nie rzucają się na kolejną nowość (jak tylko wejdzie na rynek). Mam wiele zaufanych produktów i nie potrzebuję zapełniać szuflad o kolejny niepotrzebny kosmetyk. Ej na kosmetyki i tak najwięcej wydaję pieniędzy :o)
Tym razem skusiłam się na da produkty kultowe już Anastasii Beverly Hills - Brow Powder Duo - podwójne cienie do brwi i Dipbrow Pomade - pomadę do brwi.
Pomadę wiedziałam, że na pewno kupię jednak wahałam się między cieniem czy kredką do brwi. Oba produkty bardzo chciałam wypróbować. Jako, że na co dzień maluje brwi tylko cieniem ew. bazuje jeszcze na kredce i wykańczam żelem do brwi, z kredki zrezygnowałam. Może przy następnych zakupach. Swoje zakupy zrobiłam na stronie Beauty Bay (oferują jak dla mnie najniższe ceny zagranicznyh marek).
Serdecznie polecam, najniższe ceny i niewygórowana cena przesyłki.
Przejdźmy do kosmetyków:
Brow Powder Duo:
Opakowanie jest ekskluzywne i naprawdę szykowne. Dobrze się zamyka, więc bez obaw o jakiekolwiek otworzenie w czasie podróży. Lusterko w środku to dodatkowy atut, choć dla mnie mało ważny bo brwi w takim nie zrobię. Ja muszę mieć wgląd na całą twarz :-)
Cena: 20,00€. Mamy dostępne podwójne cienie do brwi - u mnie kolor Medium Brown. Decydując się teraz, wybrałabym raczej Dark Brown. W świetle dziennym jednak jest trochę za zimny jak dla mnie.
Cienie się nie osypują i przy małej ilości otrzymujemy nienachalny pigment, co pozwala na stopniowe budowanie intensywności koloru. Jest to ogromny plus, bo w zależności od ochoty mogę zrobić mocniejszy lub lżejszy makijaż brwi.
Dipbrow Pomade:
Kosmetyk wszechczasów! Oczywiście elegancki i wytrzymały słoiczek robi wrażenie. Wszystko zachowane w ekskluzywnym stylu. Najlepiej jednak sprawdza się sam środek, czyli pomada. U mnie kolor Medium Brown - jak najbardziej trafiony.
Cena : 17,70€. Pomada rozprowadza się precyzyjnie i gładko, czasami mogą się pojawić grudki przy niedokładnym wytarciu pędzla z obu stron. Konsystencja nie jest zupełnie gładka. Kosmetyk jest naprawdę wodoodporny i z czystym sumieniem mogę go polecić na lato i upały. Przetrwa wszystko! Idealna propozycja również na jakiekolwiek imprezy!
A tak wygląda efekt przed: i po: użyciu pomady. Pierwszy raz widzicie mnie bez makijażu :o)
Pomadą można stworzyć przepiękną linię brwi. Ciekawostka - przy jej użyciu nie czyszczę spodu brwi.
Gerard Cosmetics - hydra matte liquid lipstick:
Cena 11,50€. Za tak trwałą pomadkę naprawdę mogę tyle zapłacić. Nie zjada się 'brzydko', uzupełniając braki nic się nie waży na ustach i nie robią się grudki. O ile nie przesadzimy z ilością. Przy takich produktach trzeba uważać. Konsystencja jest płynna i świetnie napigmentowana.
Tu porównanie z intensywnym zimnym różem.
Pozdrawiam,
~Milanka