Zorientowałam się, że jest jeden produkt którego jeszcze nigdy nie użyłam w makijażach. Chodzi o piękny wypiekany mono cień w kolorze Starburst:
Jest to wybuchowa mieszanka czerni, złota i srebra w 1! Ogólnie nie jestem zwolenniczką wypiekanych cieni, ale w tym przypadku dałam im szansę. Pigmentacja jest całkiem ok, jednak przed użyciem ich polecam nakładać je na bazę (czarną roztartą kredkę). Ja tego nie zrobiłam i żałuję, bo efekt byłby intensywniejszy i kolor bardziej nasycony.
Efekt końcowy mi się spodobał.
Zresztą nie od dziś wiadomo jak lubię na ciemno zaznaczone oczy :-)
*
*
*
Makijaż jest bardzo prosty i szybki. Tym bardziej jak zrezygnuje się z kresek eyelinerem czy sztucznych rzęs. Najwięcej czasu zajmuje mi zawsze 'robienie' całej twarzy i brwi. Malowanie oczu to już wisienka na torcie :-)
*
A teraz kroki i kolory, których użyłam w makijażu:
1. Najpierw zmatowiłam cały łuk brwiowy najjaśniejszym i matowym beżowo-żółtym cieniem z paletki Iconic 2.
2. Przy użyciu matowego ciepłego, średniego brązu (2), zaznaczyłam wstępnie załamanie powieki.
3. Jaśniejszym, ciepłym brązem (3) roztarłam wcześniejszy cień (2), pędzelkiem do blendowania.
4. Krok numer 4, to pokrycie prawie całej powieki wypiekanym cieniem Starburst, zostawiłam trochę wolnej przestrzeni w wewnętrznym kąciku oka. Tym samym cieniem pokrywam też 3/4 dolnej powieki i rozcieram jasnym brązem numer 3.
5. Pięknym złotkiem (5) pokrywam wewnętrzny kącik najeżdżając na cień Starburst aby wszystko ładnie z sobą przenikało.
6. Maluję rzęsy maskarą i gotowe!
Usta to efekt konturówki i szminki Essence:
*11 in the nude
*11 nude love
Macie już swoją ulubioną paletę Iconic? :-)
Pozdrawiam,
~Milanka